Konstrukcja domu już gotowa, a to oznacza tylko jedno!
Najwyższa pora skupić się na wnętrzu, a targi Warsaw Home wydawały się być ku temu doskonałą okazją.
5 hal pełnych wystawców, 5 godzin bez dziecka i lista wystawców, których produkty na co dzień można zobaczyć tylko w Internecie zapowiadały dzień pełen wrażeń.
Zaczęło się już na wjeździe od olbrzymiego korka…
W międzyczasie oczywiście zgłodnieliśmy i pół godziny musieliśmy czekać na zamówione jedzenie…
I tak nasze 5 godzin stopniało do 4 i 3 hal, które w tym czasie zdążyliśmy obejrzeć i…
Firm rzeczywiście była cała masa, a tylko niewiele z nich potrafiło zaprezentować swoje produkty już nie wspominając o inspirowaniu:/
Liczyliśmy, że stoiska będą zrobione trochę w duchu aranżacji przestrzeni tak jak robi to Ikea z przykładowymi pomieszczeniami, tylko produkty i pomysły będą bardziej unikalne. Takie firmy się znalazły przy czym niestety w większości nie byli to polscy producenci….
Czy warto było zatem jechać? Czy znaleźliśmy inspiracje?
Liczyliśmy, że opuszczając targi będziemy mieli głowy pełne pomysłów, a skończyliśmy z niewielką ilością katalogów i zaproszeniem do fabryki pod Poznaniem bo tylko tam można zobaczyć na żywo sofę, która nas interesuje…
Za to utwierdziliśmy się w przekonaniu, że tym co jest najważniejsze wcale nie są pojedyncze produkty, a umiejętność stworzenia kompleksowego doświadczenia. Od aranżacji stanowiska poprzez ludzi, z którymi można tam porozmawiać, a kończąc na katalogu który można oglądać w nieskończoność.
Mistrzami w tym są firmy skandynawskie i Duńczycy, którzy Hygge mają naprawdę we krwi!
My inspiracji szukamy dalej!
Jeśli chcielibyście podzielić się z nami swoimi inspiracjami to napiszcie o tym w komentarzu!
Chcesz być na bieżąco? Już teraz zapisz się na Newsletter!
Śledź postępy prac i korzystaj z ofert specjalnych tylko dla osób zapisanych na Newsletter!